Każda z młodych mam wcześniej czy później staje przed dylematem: co lepsze będzie dla jej dziecka – mleko z piersi matki czy mleko modyfikowane? Większość matek decyduje się na karmienie piersią, czyli na karmienie naturalne. Jedne decydują się na naturalne karmienie, ponieważ tak podpowiada im umysł i serce, inne bo „zmusza” je do tego presja społeczeństwa – lekarze i pielęgniarki wręcz zmuszające młodą mamę do próby karmienia piersią swojego nowo narodzonego potomka, reklamy i kampanie społeczne nawołujące do naturalnych metod nie tylko karmienia, ale i wychowywania dziecka oraz głosy koleżanek – teoretycznie doświadczonych mam. Plusów karmienia naturalnego jest wiele. Można by było ich tu mnożyć i mnożyć bez końca. Ale co w sytuacji kiedy młoda mama się poddaje? Kiedy karmienie piersią nie daje jej satysfakcji? Kiedy karmiąc swoje maleńkie dziecko przeżywa wewnętrzny dramat, a niekiedy i realny fizyczny ból (pogryzione brodawki, krwawiące przy każdej próbie nakarmienia maluszka)?
Dla wytrwałych w dążeniu do karmienia piersią powstały laktatory, czyli potocznie rzecz nazywając „odciągacze” mleczka z piersi mamusi. Na rynku jest wiele modeli laktatorów. Wyróżnia się laktatory ręczne i laktatory elektryczne. Używając ręcznego modelu, jak sama jego nazwa wskazuje należy samemu odciągnąć pokarm. Laktator elektryczny jest łatwiejszy w użyciu i bardziej wydajny – należy go tylko „zamontować” do piersi i sam odciągnie pokarm.
Jednak nieważne czy zdecydujemy się na zakup tańszego laktatora ręcznego czy kupimy laktator elektryczny z tak zwanej „górnej półki”. Najważniejsze, że korzystając z laktatorów mamy możliwość nadal karmić nasze maleństwo tym co najlepsze, czyli mleczkiem z piersi matki podanym z buteleczki.